O mnie

Moje zdjęcie
Poland
"Wiek kobiety nic nie znaczy, można olśnić w wieku dwudziestu lat, być czarującą po czterdziestce i mieć nieodparty wdzięk przez resztę życia" - Coco Chanel

środa, 28 listopada 2007

Od czego zacząć?

Zastanawiałam się od czego zacząć no i zdecydowałam, że od dołu:-)
STOPY.
Przyznam, że wahałam się czy o tym pisać. Po namyśle twierdzę, że trzeba. Potrzeba nam wiedzy, profilaktyki w kwestii dbałości o nasze stopy, które podczas całego naszego życia przemieszczają nas (o mniejszych lub większych gabarytach) przez około 180000 km. To tak jakbyśmy 4 razy okrążyli ziemię. Tymczasem żadnej innej części ciała nie traktujemy tak bardzo po macoszemu jak właśnie stopy.
W tym roku po raz pierwszy otworzyłam działalność sezonową nad morzem. Sezon zaczęłam w czerwcu, kiedy to nad morze przyjeżdża sporo niemieckich i krajowych emerytów i rencistów. Nie ma jeszcze zbyt dużo młodzieży i dzieci co z kolei skrzętnie starsi ludzie wykorzystują.
Niemcy w szczególności lubią korzystać z polskich gabinetów, a tam z pedicure.
Początek sezonu wyglądał tak, że to właśnie niemieccy klienci przychodzili liczniej na pedicure.
Myśle, że to dzięki temu w głównej mierze pojawiły się również klientki - Polki. Przychodziły do fryzjera, zapisywały się na hennę i widziały często wykonywany pedicure. Widziały jak klienci dziękują za zabieg na stopy, jak się cieszą po tym zabiegu i.. zaczęło się. Pojawiła się pierwsza klientka, ta namówiła kolejne itd. No i cóż sie okazało - robiłam niemieckie stopy i polskie często "kopyta". Tak, nie obawiam się użyć tego słowa. Większośc tych polskich klientek zdecydowała się na ten zabieg po raz pierwszy. Ich stopy często były w opłakanym stanie. Grube jak zelówki podeszwy napewno nie sprzyjały ich zdrowiu. Nasz organizm jest tak sprytnie pomyślany, że wszystkie receptory umieszczone są na spodzie stóp, dzięki temu podczas przemieszczania się mogą być masowane. Przez grubą "podeszwę" z pewnością nic się nie wymasuje. Odciski. Większość ludzi pojawia się wtedy gdy dokuczają odciski, albo wrasta paznokieć. No jeszcze co niektórzy latem, gdy odkrywaja swoje stopy. Dzięki tym wizytom zmieniła się ich świadomość. Wszystkie deklarowały, że staną się stałymi klientkami gabinetów. Rozmawiałyśmy o tym, dlaczego do tej pory nie korzystały - oto kilka wypowiedzi:
Gdyby mój mąż się dowiedział, to by mnie chyba z domu wygonił;
Wstydziłam się;
Nigdy nie byłam u kosmetyczki;
Nie przyszło mi do głowy, że ktoś może pracować przy moich stopach.
Z tych wypowiedzi wynika, że nie mamy tradycji dbania o stopy. Nie mamy tradycji dbania o siebie o swoje zdrowie. Wystarczy popatrzeć na palaczy. Mało tego, że nie dbają o siebie to trują jeszcze innych. Obserwowałam ostatnio scenkę. Mały zamknięty samochód, za kierownicą tata z papierosem, a z tyłu matka z malutkim dzieckiem. Obrzydliwość. Żeby nie odejść zbytnio od tematu powiem, dlaczego to takie ważne - dbać o stopy. Medyczne statystyki alarmują, że tylko co drugi człowiek ma zdrowe stopy. Jakoś z moich obserwacji to nie wynika. Robiliśmy kiedyś z lekarzem pediatrą badanie wśród uczniów klas 1-3 (kiedy jeszcze uczyłam w szkole i prowadziłam gimnastykę korekcyjną) - na 8 klas 2 dzieci było zdrowych (stopy, kręgosłup). Nie chce mi się wierzyć, że dorastając wyzdrowiały...
Co obserwuję na stopach klientów: pękające pięty, wrastające paznokcie, modzele i odciski, grzybica paznokcia palucha stopy. Dzięki temu, że trafiają do gabinetu zmienia się ich świadomość na temat stanu stóp. Uświadamiają sobie, że żólte plamy na paznokciu to grzybica, że grzybica jest potwornie zaraźliwa i można nią zarazić domowników, ale też, że temu można zaradzić. Jak?
O tym w następnym poście.
Lucyna